Nasze recenzje
Lira-Śliwa Tadeusz, recenzja -Dojrzałe Kłosy Poezji.
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: Recenzje
Tadeusz Lira – Śliwa
Dojrzałe kłosy poezji
W 2011 roku ukazała się drukiem niezwykła antologia poezji pt. "Z ziemi do niebios" (Słupsk). Na czym polega ta niezwykłość? Wspomniana książka dokumentuje działalność nieformalnej (!) Grupy poetyckiej "Wtorkowe Spotkania Literackie", zawiązanej przy Starostwie Powiatowym w Słupsku i skupiającej autorów zainteresowanych tematyką wiejską. Należy dodać, że treść prezentowanych wierszy nie musi odpowiadać wymaganiom słupskiego mecenasa. W omawianej antologii znajdują się także utwory znanych poetów. Przedstawiam moją "indywidualną listę" tych twórców: Grzegorz Chwieduk, Hanna Dikta (autorka wartościowych wierszy - religijnych i metafizycznych), Jerzy Fryckowski (jest także redaktorem książek i animatorem kultury), Izabela Iwańczuk (autorka pięknych erotyków), Mirosław Kościeński, Katarzyna Nazaruk, Zygmunt Jan Prusiński, Jan Stanisław Smalewski,
Andrzej Szczepaniak (twórca przejmującej elegii katyńskiej "Żegnaj Prezydencie” (10.04.2010), Joanna Pisarska.
Oto fragment dojrzałego erotyku I. Iwańczuk:
"jesteśmy jak dwie kule/ nad nami trzecia - Bóg/nie roztopi się nasza miłość/ od herbacianej róży ani pocałunku" ("Trzy kule", s. 194).
I. Iwańczuk mieszka i pracuje w Słupsku. Wydała kilka wartościowych tomików poetyckich.
Drukowała w wielu czasopismach, m.in. we "Wsi Tworzącej".
Nie sposób przedstawić w tej recenzji wszystkich współautorów antologii - poetów zainteresowanych różnorodną tematyką, m.in. wiejską. Pragnę zacytować ostatnią strofę
wiersza Czesławy Długoszek:
"(...) to chleb nasz powszedni powiedział/ wnuk przyniósł w plastikowej reklamówce/ bułki z wiejskiego sklepu i jadł/ nic nie wiedział o zapachu zboża" ("Chleb powszedni", s. 34).
Należy podkreślić, że Cz. Długoszek pracowała jako nauczycielka w Drawsku Pomorskim. Później wróciła do rodzinnej miejscowości - Objazdy, gdzie przez wiele lat była nauczycielką i dyrektorem szkoły. Debiutowała na łamach "Wsi Tworzącej".
Antologia jest zbiorem tekstów literackich (jednego gatunku, z jednego okresu) wybranych z twórczości różnych autorów (gr. anthologia = zbiór kwiatów). J. Fryckowski - jeden z redaktorów słupskiej antologii - pisze w przedmowie: "Przyznam, że nie podoba mi się tytuł
antologii. Jest po prostu banalny." ("Czy poezja może być zaraźliwa?", s. 9). Nie ulega wątpliwości, że w książce poetyckiej najważniejsze są wiersze. Moim zdaniem, w antologii pt. "Z ziemi do niebios" można znaleźć wiele dojrzałych kłosów (utworów) poetyckich.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Antologia poezji "Z ziemi do niebios"; wybór: Zbigniew Babiarz-Zych,
Mirosław Kościeński, Jerzy Fryckowski;
redaktor: Zbigniew Babiarz-Zych; wydawca: Starostwo Powiatowe w Słupsku;
Słupsk 2011, ss. 372.
Lira-Śliwa Tadeusz, recenzja: Prawda i Czas
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: Recenzje
Prawda i czas
Czy młodzi miłośnicy literatury znają twórczość Jerzego Szatkowskiego?
Ten doświadczony pisarz (ur. 1940) wywodzi się z pokolenia poetów i prozaików, którzy mocno zaznaczyli swoją obecność w życiu literackim w latach 70. XX wieku. Autor zbioru wierszy pt. "Nie znam żadnego śpiewu" (debiut, 1968) zaprzyjaźnił sie w tamtych czasach ze znanymi "kaskaderami literatury", m.in. z Edwardem Stachurą, Ryszardem Milczewskim-Bruno, Wincentym Różańskim, Andrzejem Babińskim.
W 2010 roku, wiele lat po śmierci wspomnianych poetów, J. Szatkowski wydał książkę o charakterze wspomnieniowym pt. "To tak nieprawdopodobne, że aż prawdziwe". Już pierwsze zdania tej powieści wprowadzają nas w nieprawdopodobne (ale prawdziwe!) zdarzenia z życia Milczewskiego-Bruno: "Po rozwiązaniu związku małżeńskiego przez rozwód, po opuszczeniu domu rodzinnego Bruno (poważnie schorowany, psychicznie rozbity, zżerany alkoholizmem) zamieszkał u mnie w Antoniewie. Odstąpiliśmy mu (Iwona i ja) mały pokój, zagwarantowaliśmy mu też wikt i opierunek (gratis!)" (s. 7). Należy dodać, że J. Szatkowski pracował w Antoniewie w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym. Później zamieszkał w Swarzędzu koło Poznania. W tym mieście w 1998 roku reaktywował "Okolicę Poetów", której jest redaktorem naczelnym i wydawcą. J. Szatkowski współredagował "Pisma wybrane" R. Milczewskiego-Bruno (trzytomowa edycja,1989). Credo poetyckie autora "Poboków" (1971) zamykało się w dwóch słowach: "Piszę siebie". Henryk Bereza - znany krytyk literacki - mówił, że twórczość wspomnianego poety można nazwać "życiopisaniem". Jego wiersze były "mieszanką" różnych mitów i najprawdziwszej prawdy. Natomiast J. Szatkowski utrwalił w omawianej książce artystyczne życiorysy - własny i swoich bohaterów. Oto fragment niezwykłej biografii R. Milczewskiego- Bruno: " (...) przesiadujesz w mordowniach, dobrzejesz w izbach wytrzeźwień, stajesz przed kolegiami do spraw wykroczeń (...) - robol czy <przyziemniak> jesteś, boś przecież tylko (m.in.) na wyrywki: pomocnik fermentatora w wytwórni tytoniu przemysłowego; sędzik punktowy od boksu (...), konwojent jajczarski albo klasyfikator żywca rzeźnego, (...) przecież tak naprawdę (na serio!) kulturą i oświatą się parasz (...) - od Sztuki, i samego Pegaza, jesteś!
To zobowiązuje. (...) nie wyklucza wcale, że nieraz trzeba < iść na dno, żeby wypłynąć z perłą>"
(s. 64).
Bohaterowie powieści J. Szatkowskiego szli na dno egzystencji i... wypływali z perłami literackimi. Myślę, że wspomnienia " (...) tak nieprawdopodobne, że aż prawdziwe" są skarbem prozatorskim i znajdą duże uznanie u czytelników, historyków literatury i krytyków.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jerzy Szatkowski, "To tak nieprawdopodobne, że aż prawdziwe"; wydawca: Biblioteka
"Tematu" nr 4; Bydgoszcz 2010, ss. 158
recenzja: Tadeusz Lira-Śliwa
Kwaśne Winogrona-nowy tomik Kaliny Izabeli Zioły.
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: Recenzje
Drapieżna biel uśmiechów.
Przekornie obrany tytuł tomiku „Kwaśne winogrona” obejmuje wiersze, które „czyta się lekko
i przyjemnie. Wpadają one w ucho, mówią o bliskich każdemu uczuciach: miłosci, samotności, tęsknocie” - napisał Stefan Jurkowski na okładce poprzedniej książki Kaliny Izabeli Zioły (”Przez chwilę” Wydawnictwo Radwan 2011r). Nowa pozycja p.t. „Kwaśne winogrona” zawiera dwa cykle wierszy. Pierwszy - ”Z podróży” to migawki poetyckie, pocztówki z Krymu, Andaluzji, Kapadocji, Lofotów, Paryża, Wenecji i innych miejsc. Poetce udaje się tu wiele ciekawych, zaskakujących obserwacji, spojrzeń, które wiąże z odnowionymi aktami świadomości, nowym pejzażem, zapachem, światłem, wreszcie – i obecnością drugiego człowieka. Zabytki, przeszłość, sonety Adama Mickiewicza pogłębiają tę chwilę, kiedy jesteśmy „tam”, jakby poza sobą, odkrywając
na nowo świat przed oczami, jego piękno i zaskakującą przemijalność.
Pięknym, nośnym tytułem nazwała autorka cykl drugi książki „W gałęziach ciszy”. Podmiotami wierszy są tu najczęściej „on i ona”. W „Pustyni” czytamy o trudzie znalezienia przysłowiowej „bratniej duszy” - „tylko piasek / piasek zasypuje oczy / wypełnia usta / pochłania”. A w „Trzech marzeniach”- „twoje trzecie marzenie / na progu czasem stało / z płonących róż wiązanką”, żądamy, oczekujemy tak wiele, zadowalając się w końcu chwilą „jak to dobrze, że jesteś” („Przystań”). Ciekawą, dynamiczną narrację z epickimi elementami zbudowała Kalina Izabela Zioła w wierszu „Randka”. Te obrazy przypominają dobrą szkołę poetów awangardy naszego przedwojnia.
Autorka ufa słowu, sile jego przekazu, wierzy, że głębokie, prawdziwe uczucia przeniosą się
i do czytelnika. Dlatego, zapewne, nie rewiduje języka, nie dokonuje jego krytycznego oglądu, pewna, że słowa sprawdzone wielowiekową praktyką pisarską i czytelniczym odbiorem trafią
i dziś do serc. Ale – jeśli poetka zapragnie wyjść poza tradycyjną rekwizytornię i leksykę, zdobywa się na językową aktywność i wtedy czytamy „drapieżna biel uśmiechów / słodka lepkość chałwy
w słowach” („Turcja”), „wychylają się zjaśniałe fasady domów / mrużąc okna / w ostrych promieniach słońca” („Kapadocja”).
Wracając do pierwszego zdania niniejszego omówienia... Tak więc Kalinowe „Kwaśne winogrona”są w istocie swej słodkie, bo mówią z serca do serca, słowem czułym, wrażliwym. Bo taki jest program i adresat tej poezji.
Recenzja: Jerzy Grupiński
Lira-Śliwa Tadeusz, recenzja Poeta z Polski.
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: Recenzje
Poeta z Polski
Rafał Jaworski pisał na łamach "Akantu" (3/2009), że Jerzy Fryckowski jest "poetą przemilczanym" (szkic pt. "Wart przemilczenia", s. 20). To znamienne, że doświadczony poeta (ur. 1957) egzystuje na marginesie współczesnego życia literackiego. J. Fryckowski wydał jedenaście tomików wierszy, m.in. zbiór pt. "Jestem z Dębnicy". Czy to miejsce zamieszkania ma decydujący wpływ na jego twórczość poetycką? Wielu wartościowych pisarzy mieszka "na prowincji", m.in. S. Chyczyński, R. Czop, I. Iwańczuk, G. Jakubowska-Fijałkowska, O. Lalić-Krowicka, K. Maliszewski, M. Pisarkiewicz, A. Stasiuk, O. Tokarczuk, T. Zawadowski. Nota biograficzna J. Fryckowskiego rzuca dodatkowe światło na jego hierarchię profesji życiowych: "(...) przede wszystkim wiejski nauczyciel, ale także poeta, satyryk, krytyk literacki, dziennikarz, animator kultury". J. Fryckowski - poeta przemilczany. Jakie są jego wiersze? Już w pierwszym wierszu wspomnianego zbioru znalazłem klasyczne tropy poetyckie. "Droga do Skaryszewa" (s. 11) to utwór składający się ze strof czterowersowych (najczęściej spotykanych w polskiej poezji). Te tradycyjne zwrotki mają rymy przeplatające się - abab. Cytuję pierwsza strofę wspomnianego wiersza:
Pies zabrał mnie na spacer drogą do Skarszewa
tam, gdzie wierzby jak wdowy załamują ręce.
Bunt owocem granatu w krwi mojej dojrzewał,
że nigdy nie przybiegniesz tu w krótkiej sukience.
Trzeba dużej odwagi poetyckiej, żeby w XXI wieku posługiwać się jednolitym systemem rytmicznej budowy wypowiedzi. Wiadomo, że wiersz wolny uznawany jest dzisiaj za najbardziej nowoczesną formę wierszowej organizacji. A jaka jest treść tego tomiku? Poezja J. Fryckowskiego jest z jednej strony głęboko osadzona w problematyce "małej ojczyzny", a z drugiej - emanuje "ciepłem wynikającym z miłości do człowieka" (opinia R. Jaworskiego, s. 5).
Podmiot-poeta idzie przez swoją "senną wieś" i kroki miesza "z gliną" ("Dębnica. Wigilia 2008"). Poeta widzi, że
Za każdym oknem choinki wzwyż rosną.
Ta głucha cisza nocą - emigracji winą.
To milczenie tych wszystkich, co nie wrócą wiosną
J. Fryckowski nigdy nie mógł wyjechać na stałe z sennej Dębnicy... a "Tam za wzgórzem jest Polska..." (tytuł wiersza, s. 49). Można zapytać: Jaka Polska? Poeta jedzie za wzgórze "raz na miesiąc" i widzi, że "nie zmienia się stan dróg", a "na poboczu czekają ci sami ludzie/ co chcą zaoszczędzić 3.20 na chleb" J. Fryckowski opowiada się za podstawowymi wartościami religijnymi, moralnymi i etycznymi.
W przejmującym wierszu pt. "Matka dawcy" (s. 17) czytamy:
Nie wskoczyła do płonącego budynku
ani do rwącej rzeki
a jednak uratowała kilka istnień
jednym podpisem na chwiejącym się biurku ordynatora
(który na ten kwadrans przestał strajkować)
zamieniła syna-roślinę w Świętego Mikołaja
Zgadzam się ze zdaniem R. Jaworskiego, że J. Fryckowski "Zachował prawo do nazywania go Poetą"
(tytuł wstępu, s. 5).
--------------------------------------------
Jerzy Fryckowski, " Jestem z Dębnicy"; autorka akwarel: Urszula Olczyńska; Wydawnictwo LenART;
wydawnictwo z serii: Nasza Pomorska Mała Ojczyzna; Słupsk 2009, ss. 98
Lira-Śliwa Tadeusz, Wspólny Bóg-recenzja.
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: Recenzje
Tadeusz Lira-Śliwa
Wspólny Bóg
W 2009 roku zamieściłem w październikowym numerze "Akantu" recenzję pierwszego wydania tomiku poetyckiego Olgi Lalić-Krowickej : "Niepokoje Niepokoju" ("Prawdziwe ocalenie", s. 46). Natomiast w 2010 roku ukazała się w Krośnie reedycja wspomnianej książki. Należy wyjaśnić, że pierwsze wydanie tomiku miało bogatą treść literacką i... skromną szatę graficzną. Reedycja została dopełniona symbolicznymi rysunkami Joanny Smoli. Można powiedzieć, że te ilustracje prowadzą artystyczny dialog z wierszami O. Lalić-Krowickiej. Książkę otwiera cykl poetycki pt. "Rekwiem" (s. 5-8). Bohaterami poszczególnych utworów są przyjaciele poetki (uczestnicy wojny bałkańskiej). Należy podkreślić, że O. Lalić-Krowicka urodziła się w 1980 roku w Sibeniku w Chorwacji. Jej ojciec jest Serbem, a mama - Polką. W 1996 roku przyjechała z rodzicami do Polski. Mieszka i tworzy w Dukli na Podkarpaciu.
Tadeusz Zawadowski - znany poeta i krytyk literacki - nazwał wspomniany cykl: "minipoematem żałobnym" ("Gazeta Kulturalna", nr 6, 2009 r.). W przejmującym wierszu pt. "Marko" czytamy:
Wiesz Marko czasem ludzie umierają we wspomnieniach.
Serce mi zadrżało gdy w mundurze
biegłeś ku wystrzałom łez.
(...)
Marko z przestrzeloną dłonią anioła...
Świt obrasta twymi włosami młode drzewa...
"Plastycznym epilogiem" cyklu jest rysunek J. Smoli. Przedstawia postacie aniołów, które stoją bądź siedzą na wysokich kolumnach. Zmarli przyjaciele O. Lalić-Krowickiej symbolizują dobro. A jacy mieszkańcy Bałkanów byli sprawcami zła? Nie ulega wątpliwości, że fanatycy religijni przyczynili się do wybuchu jugosłowiańskiej wojny domowej. Natomiast chorwaccy przyjaciele poetki wierzyli w jednego Boga. W utworze pt. "Nie dzieliliśmy Boga" (s. 9) znajdują się znamienne wersy:
(...)
Wierzyliśmy w Boga
Był ten sam wspólny
Jeden chrześcijański
Nie dzieliliśmy Go
(...)
Pierwsze wydanie tomiku "Niepokoje Niepokoju" doczekało się kilkunastu pozytywnych recenzji w ogólnopolskich czasopismach, m.in. w "Akancie", "Gazecie Kulturalnej" i "Toposie". Myślę, że reedycja wspomnianej książki będzie cieszyła się dużym powodzeniem u kolejnych czytelników i krytyków literackich.
Olga Lalić-Krowicka, "Niepokoje Niepokoju", wydanie II (reedycja), Krośnieńska Oficyna Wydawnicza,
Krosno 2010, ss. 48