o dlaczego się trzęsę nie ma epicentrum, jest mi tylko zimno
(twoja ręka w mojej jest jak wolej równy hukowi wysokiego ciśnienia)

całkowicie mnie ignoruje fakt że istniejesz.
boję się kiedy idę spać, śpię z twoim plecakiem na plecach.
mario, jesteś bardzo otwarta.
mamo, mamo, mamo, nie pozwól mi że że że żebym robiła głupoty!
doskonałe udawanie że jeszcze jedna igła przez chrząstkę potrząśnie rzeczywistością.
wyrwałam kwadrat w parkiecie w pokoju, żeby cię położyć w kleju i zostawić na zawsze.
ugościć owady i innych mających dobre zamiary w butach numer 46.
ani mniej ani więcej.
ale teraz coraz bardziej nie pamiętam i okropnie jest mi żal że miłość została tylko na papierze,
okropnie jest mi żal że ona leci w moim śnię. ciotka.
jak w opowieści dragany manojlović.
ciotka leci w kolorze czarno białym, a mój kot jak wilk wyje się bo moje kolana drżą gdy śnię.
obudź się, mario, jesteś bardzo otwarta.
okropnie jest mi szkoda że po mnie przychodzi jeszcze jedna albo setki owakich.
i w ogóle okropnie jest mi żal.
a kiedy się przeglądam w lustrze widzę twarz swojego brata.
czasem i kobietę za ladą splickiego ruchu jak mówi do mnie: chłopcze.
wszyscy uważają że jestem chłopakiem.
oprócz nas dwojga.

kiedy się zakradasz do naramiennika plecaka, zawsze mi mówisz:
mario, jesteś bardzo otwarta.
co we mnie wzbudza wątpliwość że znowu bawię się, a nie żyję. 
a nie ufam sobie gdy mam powody by nie ufać sobie,
łatwiej jest mi wątpić teraz kiedy nikt mnie nie obserwuje jak dziewczynę, kobietę, byle jak.
oprócz brata z lustra, puszcza mi złośliwe oczko. akurat braterskie.
i kobieta za ladą splickiego ruchu kiedy zrozumie że nie jestem chłopcem, nie przeprosi.
ponieważ rzeczywiście-wyglądam jak chłopiec.
boy george metr i osiemdziesiąt jak się szwenda ulicą.
trochę szalone, ale całkiem na miejscu.
także zawsze mnie trzymasz za rękę żeby mi przypomnieć że powinnam zażyć tabletki
kiedy się pogrubią palce i wolejem odrzucają się od policzka do policzka.
potem trzęsie się. ponieważ wywołuje to we mnie trzęsienie.
i zawsze myślę jak mnie oszukałeś bo-nie jestem bardzo otwarta.
ode mnie do ciebie lub odwrotnie. jakkolwiek ci bardziej brzmi poprawnie.
istnieje tylko fakt że mam zwiększoną cielesną temperaturę.
i że tacy ludzie umierają bardzo wcześniej od tych którzy nie są tacy.
i że mi jest okropnie żal. ogólnie.

 

Biografia/Biografija

 

Marija Andrijašević

Marija Andrijašević- urodzona w Splicie, kwietnia 1984 r. Dotychczas publikowała w czasopiśmie „Poezija”, w  rijeckim czasopiśmie „Re”, magazynie „04 megazine za hakiranje stvarnosti”, także we wirtualnym czasopiśmie literackim „Knjigomat”. Laureatka nagrody Goran dla młodych poetów 2007 r.

Marija Andrijašević, rođena u Splitu, travanj 1984.g.. Dosad objavljivala u časopisu pjesničke prakse „Poezija“, riječkom časopisu za kulturu „Re“, megazineu „04 megazine za hakiranje stvarnosti“ te virtualnom časopisu za književnost „Knjigomat“. Dobitnica nagrade Goran za mlade pjesnike 2007.g.