promocja tomiku marty brassart - siemienczykNa zaproszenie Marty Brassart – Siemieńczyk, Adama Siemieńczyka i Poezji Londyn wyruszyłam w podróż na spotkanie ze sztuką i słowem. Wszystkie zmysły otrzymały swoją dawkę bodźców. W piątkowy wieczór 21 marca – pierwszy dzień wiosny, już rozbudzonej angielskim słońcem i lekką mżawką, - doenergetyzowana żółcią wszechobecnych żonkili, miałam okazję uczestniczyć w nietuzinkowej promocji debiutanckiego tomiku Marty Brassart-Siemieńczyk  Kariatydy w Londynie.


Nie co dzień poetyckie słowo komponuje się z pokazem mody, nie co dzień egzotyczne piękności recytują po angielsku wiersze polskiej poetki. Okazuje się, że w prezentowaniu poezji nie przeszkadza ani zajęcie modelki, ani prawdziwy zawód - prawniczki, czy biologa.
Erwin Michalec – polski artysta – projektant przeniósł na tkaniny swoje prace malarskie. W sposób prostolinijny, nie pozbawiony humoru i autoironii przedstawił siebie, swoje modelki  i swoją kolekcję. Wiersze z tomu  Kariatydy w Londynie po polsku czytała autorka na zmianę z uszczęśliwionym bratem Adamem Siemieńczykiem. Na spotkaniu pojawiły się również dzieci Marty.
Wśród zaproszonych gości znaleźli się znani i mniej znani poeci z UK, Polski, Bułgarii, Ukrainy. Z Irlandii przyjechał Tomasz Wybranowski, który zaprezentował swoje wiersze ze zbioru poezji  JednoCzas. Łucja Fice przeczytała fragmenty swojej prozy.
Anna Maria Mickiewicz wraz z grupą przyjaciół przedstawiła dwujęzyczny spektakl poetycki.miejsce spotkania agnieszka jarzebowska
Nie zabrakło muzyki w wykonaniu Jacka Osiora.
Gościem londyńskiego Światowego Dnia Poezji był Aleksander Nawrocki, który poinformował o nagrodzie przyznanej Marcie Brassart - Siemieńczyk a także przedstawił swoje wydawnictwo „Poezja dzisiaj”, czytał również swoje wiersze na spotkaniu z Poets Anonymous.
Teorię poezji kwantowej zaprezentował gość z Bułgarii - Rozalia Aleksandrowa.
Kolejnego dnia - 22 marca  miała miejsce  wizyta poetów w polskiej szkole. Odbyły się także II Europejskie Dialogi Poetyckie, również w ramach Światowego Dnia Poezji, pod patronatem UNESCO Anna Maria Mickiewicz prowadziła spotkanie wspólnie z Tedem Smithem-Orrem.
Wiodącym tematem tegorocznej edycji Dialogów były „Mosty”. I mosty zostały zbudowane. Poeci czytali wiersze po polsku, po ukraińsku, po bułgarsku, po angielsku. Kto z Polaków, bądź innych nieanglojęzycznych gości miał tremę, zawsze mógł liczyć na prezentację swojego tekstu po angielsku przez poetę z brytyjskiej grupy Poets Anonymous. Wszyscy czuli się absolutnie wyjątkowo. Reakcje na słowo poetyckie były żywiołowe. Okazuje się, że bariery językowe można pokonać, a wzajemna życzliwość zaowocowała kontynuacją kontaktów już po zakończeniu spotkania i po powrocie w rodzinne strony. Na spotkaniu przedstawiłam teksty publikowane w Contemporary Writers of Poland 2000-2014, antologii wydanej w USA, i fraszki z tomiku NIC/nothing.ted smith-orr dmitria czakowa modelki erwin michalec aleksander nawrocki
Miło było obserwować reakcje słuchaczy, zarówno podczas prezentacji tekstów po polsku, jak i w interpretacji Nicka Aldridge’a z Poets Anonymous, a później zebrać sporą dawkę komplementów za fraszki i wiersze. Spotkanie w South Norwood and Woodside Social Club Enmore Road London SE25 5AQ to dla mnie osobiście najbardziej inspirująca część Światowego Dnia Poezji. Hasło: „Budujemy mosty”, wyszeptane do ucha podczas powitania pierwszego dnia poetyckich imprez, tuż przed jej „wielkim dniem”, przez przemiłą Martę Brassart-Siemieńczyk, stało się mostem rzeczywistym, chociaż jeszcze parę dni wcześniej niemożliwym do uwierzenia.  Między poetami z różnych krajów, różnych narodowości nawiązała się nić porozumienia.orlanda marsden adam siemienczyk  goscie spotkania aleksy wrobel barbara gruszka-zych juliusz erazm bolek tomasz wybranowski alex slawinski
23 marca 2014 roku w Jazz Cafe POSK odbyła się wielka gala. I wielka przyjemność z obcowania z muzyką i słowem. Wystąpiła gwiazda wieczoru - Franka de Mille. Gwiazd było zresztą więcej; moją uwagę szczególnie przyciągnęła urzekająca młodziutka pieśniarka Monika Lidke.
Trzy dni dla Londynu i poezji to zdecydowanie za mało.
Nie sposób opowiedzieć wszystkich wrażeń i oddać wszystkich kolorów i odcieni odbytych spotkań i rozmów, ale warto poszerzać swoje widzenie świata i ludzi. Inicjatywa organizacji tak dużej imprezy zasługuje na szczególne słowa uznania, zwłaszcza, że towarzyszył jej entuzjazm organizatorów, który udzielił się gościom i okazał się zaraźliwy.

 

JB Cookies