Rybryka Mirosława Grudnia
FRAGMENTY BIAŁORUSKICH POEZJI JANA CZECZOTA
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: kąciki autorskie
(z: Jan Čačot. Vybranyja tvory. Miensk MF "Biełaruśki khihazbor" 1996, i in. Wolne przekłady na język polski: Mirosław Grudzień)
Da pakińcie horła drać,
Da pakińcie, bratcy, śpiavać
Da klikniejma adno raz:
Budź zdaroŭ nasz Jaroš,
Błahosłavi jaho Spas!
(...)
Da daj krasnu dzievačku
Kab jon z serca pakachaŭ
Da z horełkoj plaszačku
Śviat ad niaho k niej jechaŭ
Hajda, hajda, hajda, hajda!
Da jechaŭ, da to skazaŭ:
Da naš Hieranim, naš byk
K vašaj ciałušcy prywyk.
Daj Boh jaje pajmaci
Da da byčka zahnaci.
Da na toje prystali
Da pačali vodku pić
I dzievačku addali
Z taboju doŭhi viek žyć
žyć, žyć, žyć, žyć
Zyčyć, až ŭ vušach piščyć, piščyć, piščyć
[Hej, przestańcie gardła rwać
Hej, przestańże śpiewać brać
Nuż krzyknijmy jedno raz:
Nasz Jaroszu, zdrowy bądź!
Błogosław go, Zbawco nasz!
(...)
Niech dzieweczkę piękną da
By ją pokochał z serca ją,
I z gorzałeczką flaszynkę,
By do niej jechał drogi szmat!
Hajda, hajda, hajda, hajda!
By jechał i powiedział:
Że Hieronim, ten nasz byk
Do jałówki waszej przywykł.
Dajże Boże pojmać ją
I do byczka przygonić.
Aby na to przystali
I zaczęli wódkę pić
A dzieweczkę oddali
By żyła z Tobą długi wiek
Żyła, żyła, żyła, żyła,
Życzy, aż w uszach piszczy, piszczy, piszczy! ]
(DA PAKIŃCIE HORŁA DRAĆ - pieśń filomacka )
Sałaviej nie tak nam pieje
Rožy nie pachnie cviet
Nie tak nam bieła laleja
Kali ciabie tut niet.
Biez ciabie ŭsio tut smutna
Pa tabie płača haj
I rečki pływuć mutna
U žałobie ŭwieś kraj...
Nаš ty mileńki Adam,
Nasmuciŭ ža ty nas dość.
Nagradzi smutak nam
I budź u nas doŭha hość.
[Słowik nie tak nam śpiewa
Róży nie pachnie kwiat
I lilia nie tak nam biała
Gdy ciebie tutaj brak.
Wszytko bez ciebie smutne
Po tobie płacze gaj
I rzeczki płyną mętnie
W żałobie cały kraj
Mileńki nasz Adamie
Nasmuciłeś nas dość
Wynagródź nam ten smutek
Długo nam gościem bądź]
(NA PRYJEZD ADAMA MICKIEVIČA - fragment )
Mirosław Grudzień - O „DŻANGARZE” i dżangarczych. Poezja kałmuckich bardów stepowych
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: kąciki autorskie
Nie można mówić w ogóle o niewielkiej dzisiaj społeczności nadwołżańskich Kałmuków, dawnych przybyszów z odległej Kotliny Dżungarskiej na rubieży chińskiej ─ nie wspominając ich starodawnego, narodowego eposu „Dżangar”. To imię mitycznego herosa, „chana całego świata” z prawieku nie oznacza monotematyczności, ograniczenia do jednego wątku bohaterskiego. Epos jest wielowątkowy, podobnie jak wielowątkowa jest np. serbski cykl pieśni o Kosowym Polu, fińska Kalevala, homerycka Iliada i starohinduska Ramajana – podobne eposy sięgające epoki bohaterskiej. Obok wątku wiodącego, organizującego całość, istnieją też wątki inne, każdy dotyczy innego herosa, a jest ich zwykle wielu. Można to określić terminem ze słownictwa teorii literatury – struktura luźna, atektoniczna, „otwarta”.
Czytaj więcej: Mirosław Grudzień - O „DŻANGARZE” i dżangarczych. Poezja kałmuckich bardów stepowych
Mirosław Grudzień - DLA OBYDWU NARODÓW - RZECZ O JANIE CZECZOCIE
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: kąciki autorskie
Gdy uwielbień godna cnota,
Któż godniejszy nad Czeczota?
Więc, panowie, jego zdrowie,
Vivat Czeczot Jan!
Antoni Odyniec, Pieśń Filaretów
JAN ANTONI CZECZOT (Białorusini piszą to nazwisko w swoje wersji językowej Čačot) urodził się 24 czerwca 1796 w Maluszycach koło Nowogródka. Aczkolwiek jego rodzice byli już mocno zbiedniałą szlachtą (ojciec był ekonomem na obcych dworach), ród szczycił się starym polskim herbem Ostoja. Nazwisko natomiast wykazuje cechy językowe ruskie. Jego matką była Klara z Haciskich — jej nazwisko panieńskie, o wyraźnych białoruskich cechach językowych, wykazuje rodowód "miejscowy", aczkolwiek imię jej jest bardzo katolickie i "zachodnie", wykazuje więc daleko posunietą polonizację.
Rodzice byli być może unitami, którzy dopiero niedawno przeszli na obrządek rzymsko-katolicki. Białoruski badacz Kastuś Ćwirka podaje bowiem, że Jan został ochrzczony dwa razy — po raz pierwszy dnia 6 lipca w kościele unickim, a po raz drugi w dniu 19 lipca przez księdza katolickiego, który dodał mu imię Antoni. Ród Czeczotów z dawien dawna przynależał do drobnej, niezamożnej szlachty kresowej. Jeszcze pradziad poety, Filip Czeczot, posiadał jednego chłopa pańszczyźnianego (...) lecz już dziad i ojciec jego utrzymywali się wyłącznie z pracy rąk własnych siedząc zazwyczaj na dzierżawach lub folwarkach zastawnych — pisze Stanisław Świrko.
W okresie wczesnego dzieciństwa poety Czeczotowie przenieśli się z Maluszyc do Rzepichowa koło Nowej Myszy. Stąd późniejszy żartobliwy filomacki pseudonim "Jan z Myszy".
Młody Jan studiował na Uniwersytecie Wileńskim (na wydziale nauk moralnych i politycznych), by zostać prawnikiem. Zacieśnił tam więzy przyjaźni z dawniej już znanym (ze szkoły w Nowogródku) Mickiewiczem, który wprowadził go w styczniu 1819 roku do kręgu filomackiego.
Sekretarz filomatów, u filaretów przewodnik Związku Błękitnego (literackiego) był Czeczot nadwornym balladzistą, jambistą, piosenkarzem i "rymarzem" — pisze Barbara Wachowicz.
Na turnieju poetyckim, która odbył się 21 grudnia 1818 r., Czeczot został uznany za "trzeciego poetę" po Adamie Mickiewiczu i Tomaszu Zanie. W 1819 napisał sporo białoruskich tekstów i skeczy scenicznych, w tym tak popularne wśród filomatów Da pakińcie horła drać i Jedziesz, mileńki Adam.
Potem jednak przerwał studia (najprawdopodobniej z powodów finansowych) i został oficjalistą - pisarzem w zarządzie majątków Radziwiłłów.
Czytaj więcej: Mirosław Grudzień - DLA OBYDWU NARODÓW - RZECZ O JANIE CZECZOCIE
Mirosław Grudzień - GERTRUDA I JEJ KODEKS
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: kąciki autorskie
"…Gdy serce moje się zmaga ze mną …"
GERTRUDA I JEJ KODEKS
Exaudi me, meo mecum corde luctantem, agnoscentem peccata,
facinorum et cogitationum crimina confitentem;
ALIA [AD CHRISTUM] [30]
Wysłuchaj mnie, gdy serce moje się zmaga ze mną
gdy uznaję swe grzechy uznaję,
gdy winy występków i złych zamysłów wyjawiam.
Około 900 lat temu ─ 4 stycznia Roku Pańskiego 1108 ─ zmarła, zapomniana w ojczyźnie tragiczna postać wczesnośredniowiecznej historii polsko-ruskiej ─ Polka, Gertruda Mieszkówna, była kniahini turowska i wielka kniahini kijowska. Jako autorka łacińskich modlitw prozą poetycką, zapisanych w tzw. Kodeksie Gertrudy ─ okazuje się ona najdawniejszą polską kobietą piszącą znaną z imienia, i w ogóle pierwszą znaną polską o s o b ą (literatką), piszącą po łacinie ─ oczywiście jeżeli pominiemy dokumenty oficjalne (te ostatnie zresztą z reguły pisane były przez sekretarza i tylko podpisywane przez wystawcę).
Kodeks Gertrudy ─ to pergaminowy rękopis, składający się z 233 kart, przechowywany w Museo Archeologico Nazionale w Cividale del Friuli. Zdobiony jest całostronicowymi miniaturami. W jego skład wchodzą dwie części: starsza została wykonana dla arcybiskupa Trewiru Egberta w X w. (czyli tzw. Kodeks Egberta), młodsza ─ w XI w. dla księżnej Gertrudy (tzw. Folia Gertrudiana z dodatkami). Kodeks Egberta ─ to psałterz, litania do wszystkich świętych (z imionami świętych biskupów trewirskich), Confessiones (spowiedzi) oraz Ordinationes (określenie czasu i sposobu odmawiania psalmów). W takim stanie trafił on na dwór palatyna reńskiego Ezzona w początkach XI w. Wszedł do posagu jego córki Rychezy Lotaryńskiej, żony polskiego króla Mieszka II Lamberta ─ ta zaś przekazała go z kolei swojej córce Gertrudzie z okazji jej zamążpójścia w 1043 roku za syna wielkiego kniazia kijowskiego i następcę tronu ─ Iziasława Jarosławicza (albo wcześniej).
Grudzień Mirosław - notka biograficzna.
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: kąciki autorskie
Mirosław Grudzień - urodzony w 1951 r. w Starachowicach, dzieciństwo spędził w Kraśniku Fabrycznym i w Sandomierzu. Absolwent Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, magister filologii polskiej (1974 r.). W czasach studenckich współzałożyciel, współscenarzysta, autor songów teatralnych i aktor studenckiego zespołu teatralnego „Grupa Provisorium” w Lublinie.
Mirosław Grudzień PEJZAŻ Z MACEWAMI (opowiadanie dziewczynki)
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: kąciki autorskie
Dla M.
W babcinym domu
rosły mirty
w glinianych donicach.
Blisko domu babci
rosną nad rzeką
niezapominajki.
W zakolu rzeki
kisiły się ogórki
w dębowych beczkach.
W upalny dzień
razem z babcią
niosłam balię
za jedno ucho
nad rzekę.
Babcia uderzała kijanką
w mokre rzeczy.
Na brzegu rzeki leżały
kamienne macewy z kierkutu.
Rzucili je w proch Niemcy
gdy umacniali most.
Płucząc bieliznę
kobiety na nich klękały
chyląc głowy
pod czujnym okiem Pana.
Patrzyłam na nie,
na tajemnicze napisy,
na kształty
półokrągłe i prostokątne,
na wyryte gwiazdy Dawida.
Na jednej z nich widniał napis
o dziwo, po łacinie:
per aspera ad astra.
W babcinym domu
rosły mirty.
Nad rzeką rosną
niezapominajki.
W noc nowiu
gdy wieś zasypia
zapomniane macewy
wołają do Pana.