źródło: Gazeta Kulturalna

 

Tadeusz  Zawadowski


ECHA  WOJNY  W  WIERSZACH  OLGI – LALIĆ   KROWICKIEJ


   Olga Lalić – Krowicka to poetka polsko – serbskiego pochodzenia i jedna z najlepszych tłumaczek z polskiego na języki bałkańskie. Jest znanym propagatorem polskiej literatury w tej części Europy i odwrotnie. Przed laty założyła i redaguje do dzisiaj stronę internetową www.poezija.com.pl , poświęconą tłumaczeniom z / na języków słowiańskich.
  Swoje wiersze publikowała w prasie polskiej, serbskiej, chorwackiej, macedońskiej, bośniackiej i bułgarskiej oraz w kilkudziesięciu antologiach, wydawanych w różnych krajach. Jest autorką zbiorów wierszy: Dzisiaj przyjdzie w brązowym (2006), Iza oblaka (2008) oraz zbioru dramatów Debiut Pana Chwastowskiego (2007).
    Niedawno ukazał się jej najnowszy tomik poetycki, zatytułowany Niepokoje Niepokoju. Jego tytuł autorka zaczerpnęła  z wierszy Tadeusza Różewicza Niepokój oraz Ivo Andrića Niepokoje. Ich fragmenty stanowią motto zbioru. Większość prezentowanych w zbiorze utworów stanowią wspomnienia wojny na Bałkanach, której świadkiem była poetka oraz jej reminiscencje.
   Tom otwiera minipoemat żałobny pod jakże wymownym tytułem Rekwiem .Olga Lalić – Krowicka przywołuje w nim po imieniu ofiary tej wojny: Teodora, Jelena, Rade, Dragan czy Marko to tylko niektórzy spośród nich. To zwyczajni ludzie /niejednokrotnie dzieci/ których dopadła psychoza destrukcji człowieka przez człowieka:
Dragan lubił bawić się w wojnę.
Raz mnie zastrzelił,
Gdy niosłam mu lalkę
/…/
Ty nigdy nie strzelałeś.
Ty jesteś cichy. Amen.
Natomiast Rade:
/…/ lubił marmoladę,
Chipy – chipsy i rakiję.
/…/
Rade teraz śpi.
Czasem przychodzi
po swoją marmoladę
  Ich wspomnienia otaczają poetkę jak kir i nie pozwalają o sobie zapomnieć:
Bojan malując portret czerni
często odwiedza mnie…
   Olga Lalić dzieli się z nami swoim przerażeniem i dziecięcym wręcz zadziwieniem, że ludzie, którzy często przez dziesiątki lat żyli obok siebie i zdawali się sobie być bliscy z dnia na dzień stali się wrogami, chwytali za karabin i strzelali do siebie (str. 9):
Wierzyliśmy w Boga
Był ten sam wspólny
Jeden chrześcijański
W tym samym wierszu pisze dalej:
Mama wierzyła w ogród Tato też
Mama i Tato wierzyli, że nas ogród zbawi
Ogród był tak samo jak raj
A jednak:
W raju powstał podział
A my nie dzieliliśmy Boga ani człowieka
Ogród został z dziurą pośrodku
Przecież w raju nie wybuchają granaty.
     Poetka tak jak biblijni Adam z Ewą musi porzucić swój raj. Jej trauma jest tym większa, że w jej przypadku nie ma żadnej winy. W roku 1996 opuszcza rodzinny kraj i przyjeżdża do Polski. Jednak tutaj nie napotyka raju. Pisze o tym w wierszu zatytułowanym Starachowice 1996 – 2002 (str. 16):
Szare miasto nie potrzebuje
uchodźców z Bałkanów
Szare miasto ma swoich ubogich.
/…/
Starachowice miasto podzielone
na pustkę  i ból. Nie zwraca uwagi,
czy w naszym baraku rodzinnym
słychać czasem śmiech…
   W ostatnim zbiorze poezji Olgi Lalić – Krowickiej z pewnością nie znajdziemy śmiechu. Jest w nim dużo bólu i goryczy a zarazem wiary w człowieka i jego – mimo wszystko – człowieczeństwo. Te wiersze są próbą ocalenia tych, których wojna wyrwała z życia niczym kwiaty z ogrodu, a na ich miejscu pozostawiła rumowiska domów i ulice grobów.
  To książka jakże mądrą i piękna a zarazem porażająca. Poetka nie używa w niej wielkich słów; zdaje nam tylko relację z piekła, które przeżyła…

Tadeusz  Zawadowski


Olga Lalić – Krowicka. Niepokoje Niepokoju. Wydawnictwo „Alfa”. Krosno 2009